Założyciel fabryki był synem ogrodnika i tkacza. Po skończeniu szkoły parafialnej dołączył do firmy ojca gdzie kształtował swój talent biznesowy. W 1843 roku zaczął tkać w domu dywany na krośnie żakardowym, które potem sprzedawał, a wkrótce rozszerzył produkcję i założył warsztat w pobliskim domu gdzie przetwarzał bezwartościowe odpady wełniane. W 1845 roku zakupił krosno do tkania wełnianych koców. Produkcja została przeniesiona do coraz większych pomieszczeń i z czasem zatrudniono kilkudziesięciu pracowników. W 1852 roku wydzierżawił przędzalnię wełny, którą kupił 4 lata później. W 1858 roku wybudowano farbiarnię i tkalnię, która została wyposażona w mechaniczne krosno i maszynę parową. Rozpoczęto także przetwarzanie starych wełnianych szmat i sprzedawanie ich w większych miastach. Na Wystawie Światowej w 1862 roku w Londynie dywany z fabryki zdobyły brązowy metal. Towar z zakładu był eksportowany do Anglii, Niemiec, Austrii, Ameryki Południowej i Północnej oraz do Rosji. W latach 60-tych XVIII wieku firma zatrudniała ponad 200 osób, a dziesiątka innych tkaczy pracowała w domach. W 1870 roku rozpoczęto ręczną produkcję luksusowych dywanów naśladując orientalne wzory, a także produkcję wełnianych koców pod austriacką marką. Fabryka była jedną z największych tego typu. Po śmierci firmę odziedziczyli jego synowie. Za rozwój działalności był odpowiedzialny przede wszystkim jeden z nich. W 1894 roku rozpoczęto produkcję gobelinów. W latach 90-tych XVIII wieku firma posiadała 250 krosien mechanicznych i 100 ręcznych zatrudniając przy tym ponad 1200 pracowników. Zaczęto również przetwarzać sierść wielbłąda. Fabryka prosperowała nawet po powstaniu Czechosłowacji. W latach 30-tych XVII wieku nastąpiły trudności ze sprzedażą towaru, ale udało się uniknąć bankructwa. W czasie II Wojny Światowej obiekt służył jako zbrojownia zatrudniająca poborowych. Po wojnie Republika Czechosłowacja przejęła fabrykę, a ze względów ekonomicznych produkcja dywanów została wstrzymana w 2002 roku. Aktualnie na terenie kilka budynków jest wynajęte przez firmy, a reszta wciąż stoi i niszczeje.