Rafineria została wybudowana w latach 1902-1905 przez amerykańską spółkę akcyjną. Podczas planowania budowy kierowano się lokalizacją sprzyjającą rynkowi zbytu oraz dogodnym położeniem komunikacyjnym. Dobra lokalizacja gwarantowała zysk w branży górniczej oraz hutniczej. Miała to być największa i najnowocześniejsza rafineria. Zakres działań obejmował produkcję, handel, eksport oraz import surowca i produktów, licencje, zezwolenia i wszelkie kwestie prawne. Przedmiotem handlu miały być oleje, smary, tłuszcze oraz ich mieszaniny. 5 maja 1905 roku rafineria rozpoczęła swoją działalność. Aby utrzymać odpowiedni poziom produkcji amerykańska spółka podpisała umowy na dostawy ropy naftowej z 32 galicyjskimi kopalniami. Duże znaczenie dla rafinerii miały korzystne podatki i niskie taryfy kolejowe panujące w Cesarstwie Austriackim. Największym problemem zakładu był brak bocznicy kolejowej oraz ramp rozładunkowych. Początkowo korzystano z pomocy sąsiadującej rafinerii, lecz gdy w 1905 roku amerykańskiej spółce wygasł kontrakt przez ponad rok przewożono ropę i jej produkty konnymi zaprzęgami i 30 ciężkimi beczkowozami. Zarząd rafinerii po uzyskaniu pozwoleń wybudował własną stację kolejową, którą zaczęła działać w 1906 roku. Austriacy od początku istnienia amerykańskiej rafinerii dążyli do sparaliżowania wszelkich prac budowlanych a później do wstrzymania produkcji. Amerykanie byli dobrze przygotowali do tej konfrontacji posiadając wszelkie licencje, zezwolenia, i koncesje na budowę oraz produkcję. Właściwy poziom przerobu, 35.000 ton na rok rafineria osiągnęła na przełomie lat 1907-1908. Wraz z budową zakładu Amerykanie rozpoczęli budowę domów dla swoich pracowników, kadry zarządzającej, robotników i inżynierów. Powstała również portiernia, mieszkania dla władz spółki, wille z ogrodem i basenem dla dyrektora, sklep zakładowy, stołówkę, bibliotekę związkową oraz kasyno fabryczne. W zakładzie funkcjonowała kasa pożyczkowa i kasa chorych. Rafineria przetrwała wszystkie ataki Austriaków i w 1912 roku była już największą w północnej części Cesarstwa. Działania I Wojny Światowej nie objęły swym zasięgiem zakładu więc spółka przetrwałą ją bez problemów, natomiast jej konkurencja zza płotu zbankrutowała w 1926 roku. 2 lata później tereny przejął amerykański koncern i użytkował ją do 1944 roku. Władze odrodzonej Polski przedłużyły amerykańskiej spółce zgodę na działalność. Amerykanie zachowywali własność całego majątku trwałego, a władze polskie ustalały ogólne kierunki rozwoju firmy oraz prowadziły nadzór państwowy nad spółką. Amerykanie od początku stosowali najnowocześniejsze technologie w rafinerii. Wybudowano instalację do krakingu, która przerabiała oleje na benzyny, poprzez działanie wysokimi temperaturami w warunkach zbliżonych do próżni, instalację rurowo-wieżowej destylacji systemu Foster-Wheeler o przerobie 60.000 ton na rok, która była pierwszą na terenie Polski. Wprowadzono kotły destylacyjne, w których pod wpływem wysokich temperatur następował rozpad składników ropy na benzyny, oleje parafinowe, destylaty i koks naftowy. Koks wykorzystywano jako opał i jako surowiec do produkcji elektrod węglowych. Wprowadzono także instalację do rafinacji kwasowo-ługowej nafty świetlnej i instalację do regeneracji. Zakład posiadał własne generatory prądu, fabrykę beczek, laboratorium, studnie głębinowe, urządzenia do konfekcjonowania olejów, budynek wagi kolejowej, fabrykę smarów, parowozownię oraz 350 zbiorników. Rafineria posiadała własne cysterny kolejowe oraz tabor samochodowy. W zakładzie produkowano oleje i smary światowej jakości. Do wybuchu II Wojny Światowej spółka wybudowała około 40 stacji paliw. Po 1944 roku wraz z ucieczką Niemców czasy świetności skończyły się, a zakład został poddany nacjonalizacji i reformie rolnej zostając przekształcony w przedsiębiorstwo państwowe. Po II Wojnie Światowej rafineria działała dalej pod władzą Polską. W 1971 doszło tu do największej w Polsce katastrofy chemicznej spowodowanej uderzeniem pioruna. W wyniku pożaru zginęło 37 osób, w tym 33 strażaków. W 2005 roku zakład przejął koncern Lotos. Do dziś rafineria po wszelakich modyfikacjach działa, jedynie jej oddział został sprzedany w 2006 roku. Firma, która odkupiła teren rafinerii zajmowała odbiorem z różnych miejsc Polski odpadów niebezpiecznych. W 2020 roku uzyskała ona pozwolenie na taką działalność. Niestety po jakimś czasie okazało się, że nowi właściciele nie przestrzegają ustaleń wydanych przez odpowiednie instytucje, zawierających instrukcje składowania tychże odpadów. Zezwolenie zostało cofnięte, a firma miała usunąć z terenu wszystkie zgromadzone odpady, jednak tak się nie stało. W 2017 wszczęto postępowanie karne bezskutecznie, a dwa lata później firma ogłosiła upadłość przez co umorzono postępowanie, a odpady pozostały na terenie.